czwartek, 11 lutego 2016

może..?

W końcu wracam ze zdwojoną siłą i mam  nadzieję, ze nie zawiodę siebie znów i blog już pójdzie pełną parą. Mój synek zajmuje mi tone czasu dziś kończy 8 miesięcy! :D), ale sądzę, że uda mi się wygospodarować chociaż dwa wpisy tygodniowo. Póki co przepraszam, za moje niedbalstwo i zapraszamy z eM. ponownie do Nas!
buziaki




czwartek, 17 września 2015

FIT and JUMP !

Ze względu na fakt, że w ciąży się zapuściłam, a po ciąży zostało 14 zbędnych kilogramów, postanowiłam sobie ze coś z sobą zrobie! Mianowicie - zapisałam się na zajęcia fitness w Łodzi - FIT and JUMP! Powiem Wam, że zajęcia niesamowite, wyciskają wszystkie poty, poprawia się kondycja koordynacja, fakt faktem, dziś byłam dopiero drugi raz, ale czuje, że będą kolejne.
Nie jest łatwo, jest ciężko dorównać kroku przy zerowej kondycji, z ogromnym biustem i dużą ilością nadprogramowych kilogramów, ale wierze w siebie, wierze, że DAM RADĘ ! Najtrudniejszy pierwszy krok, NAJWAŻNIEJSZY.
Póki co wszystkim polecam, będę na pewno opowiadać Wam o swoich efektach i spostrzeżeniach :)
Możecie zajrzeć do nich TU na fanpage w Łodzi (jest tez ogolny) iTU na bezpośrednią stronę.
Trzymajcie się ciepło!



dlaczego na tak długo zniknęłam..?

Dlaczego na tak długo zniknęłam? późniejszy okres ciąży sprawiał, że nie czułam się dobrze, trudności z chodzeniem, leżeniem.. mało rzeczy było z którymi dawałam sobię rade SAMA. Później kolejny pobyt w szpitalu, gdyż miałam krwaienia, biegunke która przyspieszała poród - zrobiło się większe rozwarcie i zgładziła się szyjka.
Nadszedł czas porodu, później urodziłam małego eM 11 czerwca i opieka nad Nim, i inne rzeczy, który nam towarzyszyły i wciąż towarzyszą zabierały mi większość czasu - a kiedy czas był, był czas na upragniony odpoczynek..

piątek, 1 maja 2015

wyprawka cd..

Łóżeczko? - gotowe do pomalowania
Wózek? - wybrany, jeszcze tylko go obejrzymy i zamawiamy (na szczęście z fotelikiem)
Ciuszki? - coraz więcej
Mama? - coraz większa
Tata? - już z Nami mieszka. Chodzi do pracy. NA SZCZĘŚCIE MATURZYSTA
Dziadkowie? - nie mogą się doczekać

A ja i tak mam do zamówienia jeszcze pościel, do kupienia wanienkę, lampkę nad łóżeczko, przewijak, do dorobienia półkę do łóżeczka, kupić kosmetyki sobie i dziecku, biustonosze do karmienia, butelki, laktator PAMPERSIAKI na start.. Tak właściwie? To jestem jeszcze w proszku, ale wszystko mam zaplanowane.
Właśnie leci NAM 34 tydzień, wyglądam jak słoń i tak też się czuję. Termin na 17 czerwca, a w dniu dzisiejszym zostaje nam 46 dni do porodu.. :)
Mam tylko nadzieje, że Nasz Mały Książę nie wyskoczy wcześniej niż powinien - ani dnia wcześniej, ani dnia dłużej.
Co do wyprawki - macie jakieś "must have?", co polecacie?
Czekam na odpowiedzi w komentarzach :)


niedziela, 26 kwietnia 2015

a może jednak nie..?

Mój chłopak - tak mówiłam, wypadałoby za to przeprosić i zacząć nazywać go mężczyzną. Dał mi poczuć się bezpiecznie, wszystko pozaliczał, dał sobie ze wszystkim radę. Nie robił nic więcej, tylko pracował cały weekend. Po co? Żebyśmy dali rade, żebyśmy mogli Naszemu królewiczowi zapewnić wszystko co najlepsze. Jestem z niego dumna, że z dniem otrzymania świadectwa ukończenia szkoły średniej, stał się mężczyzną i uwierzył w siebie - bo chyba tego mu brakowało, dlatego był jaki był.

Wyprawka? Jedziemy oglądać wózek, a jak będzie zadowalający, zamówimy go przez internet - bo taniej. :D
Wydaje mi się, że zdecydujemy się na ten model i kolor..
AMELIS delti PRO


Łóżeczko? Ciągle nie wiem..Ale zdążymy i damy radę :)
Cała reszta już zaplanowana, na kiedy, co i jak.. I moje tabelki.. Moje ukochane tabelki w excelu, żeby się wszystko zgadzało :) Będzie super :) Damy radę.
Czuję to.

niedziela, 19 kwietnia 2015

depresja PRZED porodowa..?

Mój chłopak, a właściwie powinnam powiedzieć "partner" - ale to chyba jak dla niego zbyt dojrzałe słowo - poprawia się do jutra w technikum, cała wyprawka jest na mojej głowie.. Koszta, rozmyślanie "co?", "gdzie?", "jak?", "za ile?", ""po co?", "kiedy?".. WSZYSTKO !
Gdy oczekuje od niego wsparcia jak nie psychicznego, to finansowego - bo wiem, że jest w stanie dorobić, iść do pracy - zwala na egzaminy maturalne, jak i zawodowe -, przecież cały rok sie opieprzał, a teraz weźmie się za naukę? Na sam koniec? Na same egzaminy? Jak go znam, to..
NA PEWNO NIE !
Potrzebuje, wsparcia psychicznego, czułości, komplementów, materialnego też.. Na prawde nie dam rady sama, a gdy próbuje mu o tym powiedzieć jest w stanie mnie przegadać w każdej kwestii, a ja nie mam argumentów, zaczynam płakać, a on sie denerwuje, że płacze i przestaje mówić. Nie mam siły. Ciągle tylko daje od siebie, pomagam mu w nauce, w zamian nie dostaje nic. Na prawde, nie mam już siły..
Z wyprawki mam komode dla NASZEGO Mieszka, no i ciuszki.. NIC więcej..
A to już 32 tydzień..

Najgorsze jest to, że pisze to, patrząc mu w oczy, a on o niczym nie wie. Nie wiem jak to wszystko skompletuje, nie wiem jak dam radę psychicznie, no ale dla Mieszka musze się postarać - bo wiem, że warto.

środa, 25 marca 2015

pobyt w szpitalu..

Tak więc niestety z dniem 19 marca, trafiłam do szpitala z powodu zagrożenia przedwczesnym porodem.. Wyszłam z niego wczoraj 24 marca.. Powiedzmy, że jest w miare, ale moja kondycja fizyczna i możliwości uległy ogromnej zmianie. Mianowicie kondycja jest dużo mniejsza, ale chodzenie po schodach czy nawet krótki spacer sprawia, że czuję się niezbyt pewnie, poza tym nie czuję się na siłach do jakiegokolwiek chodzenia, czy spacerów..
Miałam wyjść w poniedziałek, ale z - nazwijmy to tak - roztargnienia lekarzy, musiałam poddać się jeszcze jednemu badaniu, które mogli zrobić mi wcześniej.. Później były problemy z zapisem KTG, maluszek uciekał, już się bałam, że będzie coś nie tak, ale na szczęście jest w porządku.
 Na szczęscie już w domu i mam nadzieje, że tak do końca i będzie wszystko okej..
Trzymajcie kciuki!


Aaa.. Po środowym USG mam potwierdzoną płeć dziecka. Będziemy mieli synka - małego Mieszka i bardzo się z tego cieszymy! :D